Niezależnie od opinii, freak gifhty cieszą się rosnącą popularnością wśród fanów sportów walki, którzy szukają czegoś nowego i ekscytującego. Jednym z nich jest Denis Labryga.

Zawodnik, który zasłynął z walk na gołe pięści w federacji WOTORE, odpowiedział na kilka pytań redakcji Fansportu TV. Zawodowy sportowiec wyznał, że przewiduje w niedalekiej przyszłości pojedynek z Denisem Załęckim. Zarzeka się, że byłby to krwawy pojedynek.

Ostatnia walka Denisa Załęckiego odbyła się we wrześniu ubiegłego roku. "Bad Boy" miał okazję stoczyć zacięty pojedynek z Arturem Szpilką.

Emocje i sportowe widowisko ominęły zestawienie Szpilki i Załęckiego. Freak fighter w pierwszych sekundach pierwszej rundy zaliczył poważną kontuzję. Od tamtej pory nie wiadomo dokładnie, kiedy pojawi się w oktagonie. Głos zabrał trener Okniński, który w wywiadzie dla TV Reklama zdradził, że od tamtego czasu nie ma z Denisem kontaktu. Okniński trenował "Bad Boya" przez trzy dni i dostrzegł w nim ogromny potencjał.

Panowie Omielańczuk i Załęcki zdecydowanie nie darzą się sympatią. Wielce prawdopodobne jest ich starcie w oktagonie.

W wywiadzie dla "Fan Sportu TV" profesjonalny zawodnik MMA przyznał, że zgodził się na wszystkie warunki, które chciał Załęcki, ale chce za taką walkę dużo pieniędzy. Co ciekawe formułą ma nie być ani kickboxing, ani MMA. Dodatkowo Omielańczuk powiedział, że zbyt dużo słów padło, aby panowie mogli sobie podać ręce.

O walce Załęcki vs Omielańczuk mówi się już od długiego czasu. Głos w sprawie zabrał Mirosław Okniński - trener Denisa.

W wywiadzie dla Huberta Mściwujewskiego z "MMA Bądź na bieżąco" znany szkoleniowiec przyznał, że odradza swojemu podopiecznemu to starcie. Uargumentował to tym, że to nie jest dobry moment dla "Bad Boya" na walkę z Omielańczukiem, który ma olbrzymie umiejętności. Okniński zadeklarował także, że w przypadku podjęcia tej walki przez Denisa to on nie stanie w jego narożniku.

Podczas rozmowy Piotra Szeligi z Mateuszem Kaniowskim w ramach po konferencyjnego wywiadu, zawodnik Fame MMA wypowiedział się o groźnego spięcia z Denisem. Wskazał, że był bardzo zaskoczony.

Szeli zdradził dziennikarzowi, że po całym incydencie pisał prywatnie z Denisem Załęckim. Obaj mieli stwierdzić, że w zasadzie nie wiadomo do końca, o co dokładnie chodzi. Oprócz tego Piotrek odniósł się do proponowanej mu walki z "Bad Boyem". Nie odpowiedział jednoznacznie na zadane pytanie, dodając jedynie, że zachowanie napastników nie jest godne pochwały.

Do walki Denis vs Szeliga po prostu musi dojść i to się wydarzy. Włodarz federacji zabrał głos w tej sprawie.

Na konferencji przed galą Fame 17 jej prowadzący - Hubert Mściwujewski spytał Wojtka Golę o organizację walki Piotr Szeliga vs Denis Załęcki, ponieważ bardzo chciałby, aby odbyła się ona w federacji Fame MMA. Włodarz odpowiedział tajemniczo, że byłaby to bardzo mocna walka, a jego federacja taka lubi, więc wszyscy mogą sobie sami odpowiedzieć. Szeliga dodał, że bardzo chciałby tej walki nawet w formule MMA.

Konflikt pomiędzy Denisem Załęckim, a Danielem Omielańczukiem trwa w najlepsze. Jest blisko organizacji takiej walki.

Zawodowiec w rozmowie z Filipem Lewandowskim przyznał, że dostał już propozycję walki z "Bad Boyem", ale nie w MMA, bo Załęcki nie chce tej płaszczyzny. Omielańczuk powiedział, że zgadza się na każde warunki walki, ale chce z tego bardzo dobrze zarobić. I to jego warunek jeżeli ma walczyć z kim ze świata freaków na jego zasadach.

Konflikt pomiędzy Denisem Załęckim, a Danielem Omielańczukiem trwa już od jakiegoś czasu. Zawodowiec odpowiedział na słowa "Bad Boya".

Kilka dni temu Załęcki powiedział, że da walkę Omielańczukowi tylko ze względu na jego chorą córkę. Daniel przyznał, że nie chce już roztrząsać temu Denisa, bo powiedział w tej sprawie wszystko co miał do powiedzenia. Zaznaczył jednak, że nie lubi jak ktoś wykorzystuje jego sytuację rodzinną chcąc się nią wybielić. Omielańczuk przyznał także, że tego co Denis nagrał, a potem usunął nic już nie cofnie, a on nie może mu tego wybaczyć.

Przed końcem roku narósł nowy konflikt w internetowym świecie. Denis Załęcki w nieprzychylnych słowach wypowiedział się o policjantach Kłeczek, nazywając ich pośmiewiskiem.

Wszystko odnosi się do nagrania Denisa, w którym humorystycznie odpowiedział, że nie uratowałby z wody losowego policjanta i Piotra Szeligi. Internetowi funkcjonariusze odnieśli się do reakcji Denisa na ich pierwsze nagranie. Wskazują, że nie spodziewali się niczego innego niż wulgarnych wypowiedzi i głupiego tłumaczenia. Mówią jednak, że zawodnik High League może jeszcze wycofać się ze swoich słów.

Nagranie dwóch policjantów, którzy aktywnie działają w internecie, dotarło również do samego Denisa, wywołanego przez nich do odpowiedzi. Influencer był dla nich bezlitosny.

Policjanci stwierdzili w filmie, że takie osoby jak Denis to margines społeczny, niewart żadnej promocji. Zawodnik High League szybko przyszedł z ripostą. Wszystko zamieścił na swoim Instagramie.

"

Nie ma to, jak skrócić filmik i próbować się na nim wybić… Niestety te „TĘPE PSY” nawet u siebie w pracy są pośmiewiskiem…"

Denis Załęcki zdecydował żartobliwie, że nie uratowałby z wody ani tonącego policjanta i Piotra Szeligę. Do sprawy odniosło się dwóch funkcjonariuszy, a ich słowa skomentował jeden z zawodników Gromdy.

Widzowie postanowili sami skrytykować policjantów za zmanipulowanie nagrania. Poza nimi, znany zawodnik z federacji Gromda Łukasz Parobiec również zdecydował bronić kolegę po fachu. Stwierdził w komentarzu na Facebooku, że obecna wypowiedź funkcjonariuszy to zwykła manipulacja, a Denis powiedział to jedynie żartobliwie, nie życząc nikomu śmierci.

Piotr Szeliga dba o kontakt ze swoimi fanami często odpowiadając na ich pytania na Instagramie. Jak można się było spodziewać, nie zabrakło pytań o Denisa Załęckiego.

To które padło wobec "Szeliego" było dość nietypowe. Jeden z internautów spytał się o to, kogo Szeliga by uratował widząc topiącego się Denisa oraz policjanta. Piotr odpowiedział, że pomimo wszelkich niesnasek z Załęckim zrobiłyby wszystko. aby ratować obu, bo obaj mają rodziny, a ludzkie życie jest dla niego wartością nadrzędną.

Denis Załęcki słynie z tego, że chce walczyć z wieloma rywalami. Nie ze wszystkimi ma jednak konflikt.

"Bad Boy" w wywiadzie dla "Fan Sportu TV" przyznał, że chciałby zmierzyć się z Mariuszem Pudzianowskim. Powiedział, ze przy okazji jego ostatniej walki z Mamedem Chalidowem nie widział w nim tego ognia, który miał na wcześniejszych walkach. Załęcki przyznał, że interesowałaby go walka jedynie w stójce i w tej formule widzi swoje spore szanse. Denis przyznał, że nie ma tak dobrego parteru jak Chalidow i bez tej płaszczyzny mógłby pokonać "Pudziana".

Denis Załęcki słynie ze swojej charakterności. Przyznał, że nigdy nie odklepie walki pod wpływem ciosów.

"Bad Boy" powiedział, że jego walki będą kończyły się dopiero wtedy, gdy to sędzie je przerwie, a on nie odklepie nigdy. Wyjątkiem od tej zasady są dźwignie i Załęcki przyznał, że jeśli będzie czuł, że pęka mu kość to wtedy podda walkę, aby nie stracić zdrowia. Denis przyznał, że w swojej dawnej walce z Markiem Samociukiem przyjął kilkadziesiąt bomb od rywala, ale zasłonił się i nie odklepał, dlatego jest zawiedziony, że "Pudzian" odklepał ostatnią walkę z Chalidowem.

Denis Załęcki słynie z tego, że jest zasadowym i charakternym facetem. Teraz zdradził jakie ma stosunki z "Nitrozyniakiem".

"Bad Boy" przyznał, że Sergiusz to inteligentny gość i go lubi, wielokrotnie rozmawiali. Załęcki powiedział także, że to duża szkoda, że zbanowali mu kanał i jeżeli będzie trzeba podpisać i nagłośnić jakąś petycję, aby mógł wrócić na Youtube'a to na pewno pomoże Sergiuszowi i udostępni całą akcję. Widać zatem, że z Denisem można mieć ludzkie, przyjacielskie relacje.

Konflikt pomiędzy Denisem Załęckim, a Piotrem Szeligą dopiero się rozkręca. "Bad Boy" ponownie zaatakował "Szeliego".

W wywiadzie dla "Fan Sportu TV" torunian powiedział, że Szeliga ma słaby charakter i w internecie jest kozakiem, a na żywo panienką. Denis przyznał, że kilka razy proponował Piotrowi "solówkę", ale ten nie chciał wyjść za budynek. Walka między tą dwójką wisi w powietrzu i można być pewnym, że w 2023 roku Fame i High League dogadają się i zorganizują tę walkę.

Denis Załęcki w niedawnym wywiadzie powiedział, że walka z Szeligą byłaby dla niego szybko zarobionymi pieniędzmi. Piotr postanowił odpowiedzieć na te słowa.

"Szeli" przyznał, że na razie nie ma ochoty się przerzucać słownie, ale bardzo mocno czeka na starcie z "Bad Boyem". Zawodnik Fame powiedział również, że liczy na to, iż federacje dogadają się między sobą, bo chce tego pojedynku. Szeliga zdradził także, że w najbliższym czasie do niego nie dojdzie, bo ma on zaplanowanych innych rywali, ale gdy nadejdzie czas to zrobi wszystko, żeby pokazać Załęckiemu, że się myli.

Denis Załęcki przyznał niegdyś, że Wardęga jest dobrym śledczym. Sylwester odpowiedział, że chciałby kiedyś poprowadzić z nim program live.

Na swoim ostatnim streamie przywódca watahy poświęcił trochę czasu Załęckiemu. Przyznał, że nie zgadza się z kilkoma zachowaniami i postępowaniem Denisa. Wardęga chętnie wziąłby go pod włos i przedyskutował kilka tematów. Obawia się jedynie tego, że "Bad Boy" dałby się wyprowadzić z równowagi i go uderzyć, ale liczy, że udałoby mu się utrzymać nerwy na wodzy i wtedy między nimi wywiązałaby się bardzo ciekawa i żywiołowa dyskusja.

Denis Załęcki i Patryk "Gleba" Tołkaczewski to dobrzy kumple. "Bad Boy" zdradza, że mogliby zawalczyć w jednej walce przeciwko innym rywalom.

Plany freakowe Denisa są bardzo ambitne. Głośno mówi się o jego starciach z "Don Diego", Pawłem Tyburskim, Piotrem Szeligą czy różnych innych zestawieniach 2 na 2. W wywiadzie dla "Fan Sportu TV" Załęcki przyznał, że mógłby zmierzyć się w duecie z "Glebą" przeciwko skonfliktowanym z nimi "Don Diego" oraz Piotrem Szeligą. Niewątpliwie nie dość, że byłoby to starcie na wysokim poziomie sportowym, to i dymometr byłby naprawdę wysoko.

Załęccy niejednokrotnie podkreślali, że chętnie zmierzyliby się u swojego boku. Jak się okazuje taka walka nie jest wykluczona.

Dawid wielokrotnie mówił, iż w świecie freak fightów znalazł się ze względu na swojego syna i to głównie on decyduje o jego przyszłości. Denis w wywiadzie dla "Fan Sportu TV" przyznał, że walka jego i taty przeciwko braciom Tyburskim jest naprawdę realna i chciałby, aby udało się to zorganizować, bo byłoby to sportowe starcie.