"Krycha" był ostatni gościem podcastu "Szalonego Reportera". Poruszony został w nim temat jego zarobków w Fame MMA.

Wilczak przyznał, że nigdy nie zarabiał kokosów w federacji, a bardzo pomagał przy organizacji pierwszych gal. Dodał także, że umowy podpisywane przez zawodników z federacją są często bardzo krzywdzące, bo w przypadku jakichś nieporozumień zawodnik jest niemal skazany na porażkę w ewentualnej sprawie sądowej.

Lexy Chaplin była ostatni gościem "Krychy" w jego nowym podcaście. Opowiedziała o ważnej kwestii w świecie freak fightów.

Na kanale "Kanapa Wilczaka" mistrzyni High League zdradziła, że była niegdyś świadkiem sytuacji, gdzie dwójka zawodników na konferencji bardzo mocno sobie ubliżała i się wyzywała, a poza kamerami normalnie ze sobą rozmawiała. Przyznała, że mocno ją to zszokowało, ale takie sytuacje się zdarzają. Jej słowa potwierdził prowadzący podcast - Krystian Wilczak.

Po wygranej z Adrianem Ciosem na Prime 4 "Sasza" wyzwał do walki "Krychę". Panowie już stanęli naprzeciwko siebie, ale werdykt wzbudził wiele kontrowersji.

Na gali Fame 11 niejednogłośnie na punkty triumfował Krystian Wilczak, ale zdaniem wielu to ręka Muzheiki powinna po walce powędrować w górę. W triumfatorze Love Island ta porażka siedzi do dziś, ponieważ przy każdej okazji nawołuje "Krychę" do rewanżu. "Sasza" przyznał, że teraz nie ma już między nimi złej krwi, ale chciałby stoczyć sportową walkę, ponieważ uważa, że to on wygrał premierowe starcie.

Anzor Azhiev to jeden z lepszych trenerów MMA w Polsce. Przy okazji Move Federation udzielił wywiadu naszej redakcji chwaląc swoich zawodników.

Trener wywodzący się z klubu WCA pochwalił Adriana "Polaka" Polańskiego, Krystiana Wilczaka i Kacpra Błońskiego mówiąc, że u każdego z wymienionej trójki widzi progres sportowy. Dla tego ostatniego Azhiev szuka także rywala. Anzor uważa, że walka Błońskiego z "Ferrarim" byłaby bardzo ciekawa, ale i trudna dla Kacpra, bo Amadeusz jest doświadczonym silnym zawodnikiem. Gdyby Błoński miał walczyć z "Trombą" to Azhiev uważa, że byłoby to znacznie łatwiejsza przeprawa dla Kacpra

Krystian Wilczak ponownie wraca do klatki federacji Fame MMA. Na 16. edycji gali zmierzył się z Matt MeKnifem. Dawny Krycha na ostatnich konferencjach i wywiadach zasłynął ze zmiany swojego wizerunku. Zdecydowany stonować swój temperament, zaplanował wygrać ten pojedynek.

Kilkukrotnie sprowadzony do parteru Krystian Wilczak miał twardy orzech do zgryzienia. Sfrustrowany zadał kilka ciosów po zakończonym czasie drugiej rundy, co spotkało się z dezaprobatą sędziów. Walka trwała całe regulaminowe trzy pełne rundy, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Matt MeKnife zdominował swojego przeciwnika i zgarnia główną nagrodę.