
Zawodnik High League z kryminalną przeszłością. Siedział w więzieniu 6 lat
Przeszłość "Szalonego Reportera" dla wielu była zagadką. W swoim podcaście postanowił o tym jednak szeroko opowiedzieć.
Przyznał on, że siedział przez 6 lat w więzieniu za przestępstwa głównie gospodarcze. Wszystko z przerwami, ale pierwszy raz poszedł za kraty w latach 90. ubiegłego wieku. Matysiak przyznał, że ma duży żal do wymiaru sprawiedliwości, bo jego pierwsza odsiadka nie była słuszna i dopiero po niej zszedł na złą drogę.

Z kim zawalczy Szalony Reporter? Padła wyraźna sugestia
"Szalony Reporter" oficjalnie został zaprezentowany jako zawodnik federacji High League. Nie wiadomo jednak z kim się zmierzy.
W social mediach Tomasza Matysiaka widać, że dość intensywnie się przygotowuje co jasno sugeruje, że jego walki należy spodziewać się na szóstej gali federacji. Oficjalne wyzwanie do walki po swoim zwycięstwie z Adrianem Ciosem na Prime rzucił mu dziennikarz Michał Cichy. Prezes Prime zapytany o to zestawienie przez dziennikarkę "Fan Sportu" odpowiedział, że byłaby to ciekawa walka i jest otwarty na wypożyczenie Cichego do konkurencyjnej federacji.

Jedna walka zniknie z karty Fame 17? Zaskakujące informacje
Na Fame MMA jedna z walk nadal pozostaje ukryta, choć plotki jasno wskazują kto w niej zawalczy. Okazuje się jednak, że jedno starcie może też zniknąć z karty.
Taką - nieco enigmatyczną informację przekazał w swoim podcaście "Szalony Reporter". Nie tylko zdradził on, że w ukrytej walce zmierzą się "Mixer" i "Rafonix", ale również, że jedna z walk zostanie "zakryta". Nie rozwinął on tej wypowiedzi, ale można interpretować to tak, że do jednej z walk nie dojdzie. Najczęstszym powodem tego, że walki nie dochodzą do skutku są kontuzje zawodników, ale nie wiadomo czy tak samo będzie w tym przypadku.

Szalony Reporter zdradza zestawienie ukrytej walki na Fame 17. Plotki się sprawdzają
Kilka dni temu "Isamu" zleakował kogo należy spodziewać się w ukrytej walce na Fame 17. "Szalony Reporter" potwierdza domysły.
Tweet "Isamu" zabrzmiał dość enigmatycznie mówiąc, ze w ukrytej walce zmierzą się ktoś kiedyś bardzo sławny z byłym kolegą kogoś aktualnie bardzo znanego. Fani szybko podłapali, że chodzi o "Rafonixa" oraz "Mixera". W swoim podcaście Tomasz Matysiak potwierdził, że to właśnie te 2 osoby zmierzą się w krakowskiej Tauron Arenie na gali Fame 17.

Jest nowy współprowadzący programu Szalonego Reportera. To jego znajomy
Po zakończeniu współpracy z Arkadiuszem Tańculą "Szalony Reporter" rozpoczął własny podcast. Znalazł jednak innego współprowadzącego.
Jego kompanem został Karol da Costa. W raz z Matysiakiem znają się oni przez długi okres czasu i na pierwszym wspólnym odcinku było widać, że panowie nieźle czują się ze sobą. "Szalony" zapowiedział jednak, że na stanowisku współprowadzącego będzie sporo rotacji i będą pojawiać się również inne osoby, ale da Costa będzie częstym gościem w programie.

Szalony Reporter dalej wspiera Tańcule. Kibicuje mu w nadchodzącej walce
Mimo że wspólny projekt celebrytów o nazwie "Szalony Tańcula" dobiegł końca, panowie nie żywią do siebie złej krwi. Takiego zdania jest przynajmniej Szalony Reporter.
Współprowadzący dawny kanał stwierdził w niedawnym materiale, że zrobił wiele błędów, który teraz żałuje. Jedyny żal, jaki ma do Arka, jest taki, że ten postanowił opowiedzieć ich o prywatnych sprawach w mediach. Nie ma mu jednak tego za złe, a wręcz dalej mu kibicuje. Wyznał, że trzyma za niego kciuki w walce z Wiewiórem.

Tańcula odpowiada na słowa Szalonego Reportera. Będzie duża drama?
Przy okazji konferencji przed Fame 17 Tańcula odniósł się do ostatnich wydarzeń ze swoim udziałem. Przedstawił własny punkt widzenia.
Na temat nakierował go prowadzący konferencje - Robert Pasut. Tańcula powiedział, że dla jego byłego wspólnika liczyły się wyłącznie zasięgi i przyjął on taktykę "nieważne jak mówią, ważny by mówili". Arek przyznał także, że pod jego adresem płynęło za dużo negatywnych opinii i postanowił się od tego odciąć. Temat zakończył stwierdzeniem, że komentarze "Reportera" potwierdzają, że podjął dobrą decyzję.

Szalony Reporter w złych słowach o Tańculi. Powodem odejście z programu
Wspólny projekt Arka Tańculi i "Szalonego Reportera" dobiegł końca. Matysiak wypowiada się nieprzychylnie o swoim koledze.
Wiele komentarzy po decyzji Tańculi o odejściu z programu jest atakująca w jego stronę. Internauci zarzucają mu, że wypiął się na przyjaciele. Pod wieloma z takich wpisów udziela się "Szalony Reporter" potwierdzając zdanie internautów. Pod jednym z wpisów na Twitterze Tomasz przyznał rację osobie, która zarzuciła Tańculi "brak jaj". W innym wątku "Szalony" zwraca uwagę na to, że on nie odwrócił się od Arka po aferze z Pasutem, którą on wywołał.

Wardęga komentuje odejście Tańculi z programu. Zwraca uwagę na ważny aspekt
Nie milkną echa zakończenia programu "Szalony Tańcula". Głos w sprawie zabrał Sylwester Wardęga.
Zwrócił on uwagę na ważny aspekt. Najpierw fani cisnęli Arka, aby zakończył nagrywanie z "Szalonym Reporterem" i gdy ten pod wpływem tych głosów to zrobił to teraz jest atakowany za zostawienie kolegi. Wardęga przyznał, że właśnie z tego powodu nie można przejmować się komentarzami, a decyzję należy podejmować samemu. Sylwek zwrócił także uwagę, że jeśli Tańcula wróci do nagrywania z "Szalonym" to internet nazwie go chorągiewą.

W sieci wrze po decyzji Tańculi. Internauci używają mocnych słów
Decyzja duetu "Szalony Tańcula" o zakończeniu wspólnej twórczości odbiła się szerokim echem w sieci. Internauci mocno krytykują Arka.
W komentarzach pod filmem "Szalonego Tańculi" pretendentowi do pasa w kategorii 84 kilogramów w federacji Fame zarzuca się interesowność. Zdaniem widzów Tańcula odwrócił się od swojego przyjaciela odchodząc z programu. Pojawiają się nawet komentarze, aby unikać takich "przyjaciół" jak Tańcula.

Koniec programu Szalony Tańcula. Panowie wyjawiają powody
Ostatni okres nie jest najlepszym w medialnej karierze "Szalonego Reportera". Spływa na niego masa hejtu o jak on sam to przyznał - "sam jest sobie winien".
I to właśnie ten hejt jest głównym powodem zaprzestania wspólnego prowadzenia programu. Panowie sami przyznali, że rykoszetem za wypowiedzi "Reportera" obrywał również Arek Tańcula i nie chciał on już mierzyć się z wiadomościami, które dostawał od internautów, a kilka razy musiał też tłumaczyć się przed federacją za słowa, które padły w programie. Panowie nie wykluczają reaktywacji projektu, ale szanse są nikłe. Matysiak ma w planach dalej prowadzić ten program, jeżeli uda mu się znaleźć ciekawe zastępstwo za Tańculę.

Szalony Reporter odpowiada na hejt wobec niego. Tymczasowo znika z sieci
Gdyby powiedzieć, że ostatnie tygodnie nie są najlepsze dla "Szalonego Reportera" najlepsze to jakby nic nie powiedzieć. Tomek postanowił odnieść się do ostatnich wydarzeń.
Matysiak przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego co dzieje się w sieci. Jest zestawiany w gronie najbardziej toksycznych twórców w internecie obok Jacka Murańskiego, czy Mai Staśko. "Szalony" przyznał, że sam jest sobie winien, a przez to obrywa również Arek Tańcula, z którym współtworzy program, a tego nie chce. Na koniec Matysiak podziękował ludziom za konstruktywną krytykę i napisał "mam nadzieję do zobaczenia", czym jasno daje do zrozumienia, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się znacznie mniejszej aktywności z jego strony.

Wardęga znów z zarzutami wobec Szalonego Reportera. Hipokryzja bije po oczach
Powiedzieć, że ostatni okres nie jest dla "Szalonego Reportera" najlepszy to jak nic nie powiedzieć. Wardęga zarzuca mu kolejne głupie zachowanie.
Matysiak udał się dziś na pogrzeb swojego kolegi, który zginął na Ukrainie. Przed uroczystością dodał tweeta, w którym poprosił wszystkich o schowanie telefonów, nie podchodzenie do niego po zdjęcia, aby godnie pożegnać bohatera. W czasie pogrzebu "Szalony" również na Twitterze opublikował zdjęcie grobu kolegi. Spotkało się to z olbrzymim oburzeniem internautów i uwagę na hipokryzję "Reportera" zwrócił także Wardęga. Matysiak zdążył już usunąć oba wpisy, ale screeny zostały zachowane.

Co z walką włodarzy na Fame 17? Jóźwiak komentuje
"Szalony Reporter" informował wczoraj, że na Fame 17 zakontraktowana została walka Jóźwiak vs "Boxdel". Pierwszy z nich skomentował wpis Matysiaka.
Włodarz FEN zdementował słowa "Reportera". Napisał, że bardzo chciałby zmierzyć się z Baronem, ale kontrakt na walkę nie został jeszcze podpisany i wcale nie jest powiedziane, że do walki dojdzie na Fame 17. To kolejna duża wpadka Matysiaka w ostatnim czasie, po dużych zarzutach ze strony Wardęgi, teraz wrzucił na swojego Twittera fałszywą informację odnośnie walki.

W czym tkwią największe błędy Szalonego Reportera? Wardęga diagnozuje
Ostatnimi czasy w sieci mocno obrywa się "Szalonemu Reporterowi". Wardęga znalazł przyczynę zarzutów w jego stronę.
W internecie jest coraz więcej materiałów ukazujących złe działania "Szalonego". Zdaniem Sylwestra Matysiak działa zbyt impulsywnie i nie myśli przed dodaniem jakiegoś wpisu do internetu. Przywódca watahy przyznał, że "Reporter" powinien wziąć kilka głębokich oddechów po usłyszeniu jakiejś informacji i zastanowić się czy warto to publikować. Jako przykład podał sytuację, gdy w Przewodowie spadły 2 rakiety, a "Szalony" napisał wtedy, że jesteśmy w stanie wojny z Rosją.

Boxdel wdał się w sprzeczkę z Szalonym Reporterem. Chodzi o kontrowersyjnego zawodnika
Od dawna jest już wiadome, że Szalony Reporter pożegnał się z federacją Fame MMA. Jego nowym pracodawcą jest organizacja High League. Poza tym Reporter zaangażował się w filmowy projekt o freak fightach, co stało się przyczyną kąśliwego komentarza Boxdela na Twitterze.
Szalony Reporter podjudził fanów na Twitterze wpisem, w którym mówi o uwierzeniu przez nich w nową federację Zbigniewa Stonogi. W komentarzach uaktywnił się Michał Baron, włodarz Fame MMA. Boxdel kąśliwie skomentował jego filmowy debiut producencki, mówiąc, że ten promuje rodzinę Murańskich, której tak bardzo nie chciał we freak fightach. Wywołany do tablicy odpowiedział, że to właśnie Michał przyczynił się do spopularyzowania Murańskich.

Dlaczego Szalony Reporter odszedł z Fame MMA? Wardęga wyjaśnia
W tym tygodniu głośno było o wymianie zdań pomiędzy Wardęgą, a "Szalonym Reporterem". Sylwester zdradził dlaczego Fame zrezygnowało z Matysiaka.
Ze słów "Reportera" wynikało, że to on odszedł z federacji Fame. Wardęga postanowił spytać u źródła i zdradził widzom kulisy rozstania organizacji z Tomkiem. "Szalony" miał podpisany kontrakt na 3 walki, jednak ostatecznie nie stoczył ani jednej. Federacja postanowiła rozwiązać z nim kontrakt za to, że ich zdaniem ją pomawiał. Głównie chodziło o słowa, że Fame zapłaciło staremu "Muranowi" oraz Pasutowi za to, aby nie poruszali na konferencjach pewnych tematów. "Szalony Reporter" chciał ponoć pozostać w federacji, jednak włodarze pozostali nieugięci.

Powstanie film o freak fightach. Premiera już w przyszłym roku
Spokojnie, nie przeczytaliście źle nagłówka tego wpisu. Nadchodzi zupełna nowość w kinowym świecie. Powstanie pełnometrażowy film o świecie freak fightów, włodarzy i influencerów. Jest na co czekać.
O tej wiadomości było już słychać w połowie roku od Szalonego Reportera, który razem ze znanym reżyserem Konradem Niewolskim jest inicjatorem tego zaskakującego projektu. Film ma skupić się na zakulisowych intrygach rozgrywanych w świecie takich federacji jak Fame MMA czy High League. Do grona promotorów i prawdopodobnie współtwórców dołączył również Zbigniew Stonoga, publikując w swoich mediach społecznościowych nagranie z planu zdjęciowego w asyście Szalonego Reportera i Konrada Niewolskiego. Premiera zapowiedziana jest na wrzesień przyszłego roku.

Wardęga ma rozwiązanie dla Szalonego Reportera. Wyjaśnia je
"Szalony Reporter" pomimo nawoływania o usunięcie Jacka Murańskiego z freak fightowych federacji sam podpisał umowę z tą samą organizacją. Zdaniem Wardęgi jest to duża hipokryzja.
Tym samym Matysiak będzie promował tę samą galę, którą "Jaca". "Reporter" zasłania się tym, że nie wiedział, że Murański również będzie podpisany, bo sam złożył podpis wcześniej niż on. Wardęga jednak udowodnił, że tak nie było i podsunął "Szalonemu" gotowe rozwiązanie. Zdaniem Sylwestra jedyną szansą dla Matysiaka, aby wyjść z tego z twarzą jest rozwiązanie kontraktu z High League i nie zawalczenie na tej samej gali co "Jaca".

Nitro ocenia ruch Szalonego Reportera. Szczera opinia
Wardęga, "Nitro" i "Szalony Reporter" - to było trio, które walczyło o wyrzucenie Jacka Murańskiego ze świata freak fightów. Wardęga ma teraz wrażenie, że pozostał z tym sam.
Sylwester przyznał, że swoim ostatnim pojawieniem się w "Hejt Roomie" Sergiusz wypromował swoim nazwiskiem galę, na której pojawił się Jacek Murański. "Szalony Reporter" podpisał kontrakt z federacją pomimo tego, że też apelował o to, aby "Jacy" nigdzie nie brać. "Nitro" ocenił ten ruch za fatalny pomimo tego, że lubi Matysiaka i był on zawsze wobec niego życzliwy. "Zyniak" powiedział także, że on już nie ma zamiaru promować High League pomimo dobrych stosunków z włodarzami federacji.