Przykry koniec walki Borysa Mańkowskiego. Nie doszło do drugiej rundy
Borys Mańkowski stoczył w sobotę kolejną zawodową walkę. Niestety jej koniec był przykry dla Polaka.
Rywalem "Tasmanian Devila" był Mołdawianin Valeriu Mircea. Walka toczyła się cały czas w stójce i niestety Mańkowski nadział się na kolano oponenta. Następnie otrzymał jeszcze bardzo mocny sierpowy cios i padł na deski przez co sędzia musiał zakończyć walkę. Dla zawodnika z jednorazową przyszłością w Fame MMA to już trzecia zawodowa porażka z rzędu.
Były zawodnik Fame MMA stoczy kolejne zawodowe starcie. Zawalczy na KSW
Borys Mańkowski to jeden z najlepszych zawodników MMA w historii naszego kraju. Do klatki ponownie wejdzie na gali KSW 78 w styczniu w Szczecinie.
"Tasmanian Devil" ma także przeszłość we freakach. Walczył na gali Fame 11. W main evencie pokonał w starciu bokserskim w małych rękawicach Normana Parke. Warto dodać, że walka ta nie była podzielona na rundy tylko zawodnicy bili się ciągiem przez 15 minut. Po powrocie do KSW Mańkowski przegrał 2 walki. Najpierw jednogłośną decyzją sędziów z Marianem Ziółkowskim w walce mistrzowskiej, następnie w taki sam sposób z Danielem Torresem. Rywalem Borysa na styczniowej gali będzie Mołdawianin Valeriu Mircea. Jego rekord to 27-8-1 z czego 23 wygrane były przed czasem. Przed Mańkowskim zatem spore wyzwanie.